Kiedy dziecko powinno zacząć uczyć się języka obcego?
Chociaż zdania rodziców w tej kwestii są podzielone, lingwiści co do tego nie mają żadnych wątpliwości i są zgodni, że im szybciej, tym lepiej.
Czy to w takim razie oznacza, że nawet takiego maluszka, który nie mówi, możemy edukować już językowo?
Tak!
Wielu rodziców mogłoby zapytać: „Ale jaki jest sens uczenia dziecka – na przykład angielskiego – skoro na dobrą sprawę ledwo mówi w języku ojczystym?”.
Okazuje się jednak, że sens jest. I to duży.
Im wcześniej dziecko będzie miało kontakt z językiem obcym, tym lepiej rozwinie swój słuch FONEMATYCZNY. To oznacza, że będzie mu łatwiej komunikować się po angielsku w przyszłości oraz rozumieć ze słuchu.
Dobrym rozwiązaniem do wejścia Twojej pociechy na drogę rozwoju językowego, jest między innymi: czytanie książeczek po angielsku, puszczanie piosenek w języku obcym, czy mówienie pojedynczych słów i pokazywanie tego znaczenia – np. „dog” na psa. I te działania można spokojnie wdrożyć nawet wtedy, gdy maleństwo jeszcze gaworzy.
Dziecko nieco starsze – takie w wieku 2-3 lat – można już śmiało zapisać na kurs językowy, na którym w trakcie zabawy z ciocią-lektorką zacznie przyswajać obce zwroty w trakcie zabawy. Mózg dziecka w tym wieku jest bardzo elastyczny, a to oznacza, że ma nieprawdopodobną wówczas zdolność do zapamiętywania.
W nauce angielskiego dziecka należy być cierpliwym. Bo pierwszym etapem takiego progresu będzie rozumienie, a dopiero później produkowanie. To oznacza, że jeśli taki 2-3-letni szkrab usłyszy słowo JUMP, to zacznie sam skakać w reakcji na ten wyraz. A to już jest ogromny jego sukces językowy.
Komunikujemy się całym ciałem. A to oznacza, że należy to wykorzystać podczas nauki u dziecka. Jak? Najlepiej w ruchu. Wówczas nauczy się szybciej i lepiej, i wcale nie jest mu potrzebne tłumaczenie, bo będzie wiedział, co oznacza dana fraza.
Jak wygląda zaplanowana nauka angielskiego u takich maluchów?
Kursy językowe powinny przebiegać w formie zabaw i absolutnie nie mogą kojarzyć się im z nauką. Dzieci mają dobrze się bawić, a przy okazji zdobywać nowe umiejętności. Dodatkowo takiego maluszka można wspierać językowo, puszczając mu bajeczki po angielsku.
Śpiewanie piosenek, mówienie rymowanek, to już pierwsze kroki w stronę akwizycji języka.
Zanurzanie dziecka w drugim języku, zwłaszcza podczas codziennych czynności, daje mu niebywałą okazję do nauczenia się tego języka w sposób jak najbardziej naturalny – praktycznie bezwysiłkowy.
Częstsza i silniejsza stymulacja mózgu w sferze językowej sprzyja ogólnemu rozwojowi dziecka i zwiększa siły poznawcze jego umysłu. Nie mamy tutaj żadnych wątpliwości, że dobrze prowadzone zajęcia z angielskiego dla dzieci w Łodzi, pomogą z czasem dzieciom używać najważniejszych konstrukcji językowych w życiu codziennym.
Jak jeszcze wesprzeć dwujęzyczność zamierzoną u swojej pociechy?
Tutaj kluczowa jest konsekwencja i wyrobienie pewnych wychowawczych nawyków, które przyczynią się do osiągnięcia tego celu. Można to robić na kilka sposobów:
– One person-one language, czyli jeden rodzic mówi w jednym języku, a drugi w drugim.
– Time and place, czyli rodzice sami decydują kiedy i w jakich sytuacjach będą rozmawiać w innym języku. Np. rano, przy śniadaniu 🙂
– Strategia mieszana. Rodzice sami decydują, kiedy przechodzą z jednego języka na drugi. Dzieci łatwo przyłączą się i wyłapią te zmiany w komunikowaniu się.
Wall of text, wiemy. Gratulujemy, że przebrnęliście 🙂
Brak komentarzy